Ustroń: "Tu gorzołą nie poimy, ale do syta tanio karmimy"




Już dość narzekania! Te piękne widoki, które widnieją na fotografii można zobaczyć w Ustroniu górskim. Ja - mały podróżnik, a zarazem wielki odkrywca, miałam przyjemność pobyć tam kilka chwil. Przynajmniej krajobrazy mamy piękne ;D


Najpiękniejszą rzeczą, jaką tam zaznałam, był żurek. W życiu nie jadłam lepszej potrawy! Magda Gessler z pewnością dostałaby orgazmu na miejscu. 


"A kto dotknie diabła brzucha, tego bieda nie wyrucha" - miejmy nadzieję. Sama restauracja była dość nietypowa. 


No skoro wypada, to wchodzimy :) 


Zagdka. W którą stronę poszłam ;) ?



Na szczęście mi nikt d... nie strzaskał :) 


A to urządzenie raczej dla panów :) 





Brzmi zachęcająco, ja jednak wybrałam żurek. 


Jedzenie w restauracji diabełka było takie dobre, że zamówiłam dokładkę :) W życiu nie jadłam lepszych potraw niż tutaj. Jak ktokolwiek z was zatrzymałby się kiedyś w Ustoniu, koniecznie musicie tu wpaść. 


Oczywiście chińczyki też zawsze spoko :D


albo kura.


żaba ?


No i jak zwykle coś dla głodnych wiedzy :D Biblioteka jest jedyna w swoim rodzaju. 





Centrum również mnie urzekło. W Ustroniu byłam tyle razy, zawsze się jaram tymi schodami. 


i szachami oczywiście 


na sam widok rowerków wodnych dostawałam ekstazy. 



Nie mogło zabraknąć. Szybka fotka łazienki przed wyjazdem :) 

Pozdrawiam.

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. W kwestii biegania jestem z Ciebie dumna! :D
    A restauracja świetna, moi rodzice na urlopie odwiedzili podobną w Karpaczu, to chyba domena górskich miejscowości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. o kurczak, zazdroszczę ci zaparcia do biegania! Weź mnie ze sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne te napisy na drewnie, niektóre mi się klimatem kojarzą z językiem Sapkowskiego,ale tylko trochę. :) Fajnie tam. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. o, kolejna osoba stara się trzymać kondycję, ja też sie staram poprawić!
    co do naszego społeczeństwa, nie wiem czy kiedyś tak było, ale teraz to po prostu jest żałosne, tragiczne i smutne to co się dzieje. bardzo ciekawa restauracja, widać, że warto a dobrego jedzenia nigdy za wiele :D
    oj tak, widoki mamy piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście nietypowa restauracja :D Musisz być z siebie dumna, że biegałaś cały tydzień. Ciągle się zbieram, ale po szkole jestem tak zmęczona, że się poddaje i wolę poczytać książkę. Piękne widoki! Właśnie dla tego nie lubię spać w hotelach, nigdy nie wiadomo co kryję się za szafą ;>

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, racja restauracja nietypowa, podziwiam twój zapał do biegania, mój skończył się po 5 dniu :p

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo Ustroń :D Mieszkam właściwie obok tego miasta, więc znam te wszystkie miejsca. W "Diabełku" też byłam, ale nie pamiętam żeby mi jedzenie tak bardzo smakowało. Może dlatego że byliśmy tam grupowo i wszyscy dostali tylko bigos :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przez Ciebie muszę teraz wybrać się do Ustronia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne fotki ! :D

    Hahah, ostania fotka wymiata xD

    OdpowiedzUsuń
  11. ojoooj, rozszerzenie z historii! współczuję :c

    a gimbaza schodzi na psy, już lepiej menelem zostać! chyba taka właśnie przyszłość ich czeka :D

    fajne fotki, zwłaszcza ta z kurą :D

    OdpowiedzUsuń
  12. I loved the photos! but the bread seemed soupa wonderful :)
    Kisses*

    OdpowiedzUsuń
  13. sama bym chciała mieć taką torbę po mamusi :D i nie wiem, czy obecnie 'ale z ciebie hipster' to obelga czy komplement... e tam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Taki żurek z chleba też bym zdjadla, uwielbiam żurek xD

    OdpowiedzUsuń
  15. No rzeczywiście szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia tych karaluchów.. Restauracja oryginalna, choć mi to by pewnie te wszystkie diabły wokół przeszkadzały. Ale zawsze chciałam zjeść zupę w bochenku chleba :) no i z historią to mam tak samo, nie umiem nic zapamiętywać a jak już to i tak mi się pomiesza. Tyle, że tak samo nienajlepsza byłam z polaka, a o wosie ciężko się wypowiedzieć, bo prawie go nie miałam :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam w Ustroniu tyle razy ale szczerze pisząc nie widziałam tego co Ty tu pokazujesz :D Ale może dlatego, że to zwykle były wycieczki jedno dniowe. Słowa ekstaza i orgazm mnie nieco zaciekawiły, może kiedyś zajrzę do tej restauracji (o ile można to tak nazwać). I pamiętaj karaluch człowiekowi równy, też gdzieś mieszkać musi ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie lubiłam wycieczek szkolnych, zawsze omijają kupę fajnych miejsc, zatruwając zabytkami

      Usuń
  17. Też zaczęłam coś ze sobą robić. W końcu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta restauracja i biblioteka, mnie normalnie urzekły, ale widok zdjęcia z zupkami chińskimi przypomniały mi te najlepsze chwile poza domem, bo to nimi w tedy zazwyczaj się żywię. Czasami nawet będąc w górach kiedy nie miało się dostępu do gorącej wody, to ze znajomymi żarło się je na sucho ;d

    OdpowiedzUsuń
  19. Co do UE niestety muszę się zgodzić. Staliśmy się totalnymi niewolnikami tego tworu. Jednak pamiętaj, że od kiedy weszliśmy w to coś, nie ma już za bardzo odwrotu. UE finansuje Polsce wiele przedsięwzięć: drogi, metro, koleje, budynki. Dofinansowuje także małe przedsiębiorstwa, co akurat znam z przypadku brata mojego ojca. Gdyby PL nie weszła do UE, bylibyśmy bardziej w tyle niż jesteśmy teraz.

    Co do historii-> Historia musi iść w parze z wosem, to bardzo bliskie sobie przedmioty. Miałem oba na rozszerzeniu i nie wyobrażam sobie, żeby można było uczyć się samego wosu. Poza tym wos na rozszerzeniu to też masa nazwisk, dat i nazw. Myślę, że z tym przesadzasz. Poza tym, co do tego ma UE? Unia nie reguluje takich rzeczy jak przedmioty w szkole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patryk, Patryk , niestety ma. Nowa podstawa programowa między innymi ma na celu ułatwienie nam edukacji poza granicami kraju. Przykładowo , chcę studiować w Niemczech, składam papiery maturalne i mnie przyjmują. UE wprowadziło jeden program do wszystkich szkół w krajach członkowskich w celu ujednolicenia nauki. To samo robi z bananami na przykład. :D No ja wiem , że bylibyśmy w tyle daleko ,za górami, za lasami, ale kiedyś na tym ucierpimy, a jak wprowadzą euro to będziemy ryć głową o gruz . Tak wiem, historia i wos to prawie to samo :) Na wosie jest mniej wkuwania dat i nazwisk , są pierdoły o socjologi , to przedmiot życiowy , uczący historii którą tworzymy my wszyscy aktualnie :) .

      Usuń
    2. "Wos i polski to moje dwa koniki , które w naszej nowej zajebistej podstawie programowej nie mogły razem współgrać bez historii. Ta nasza wspaniała edukacja, podporządkowana Unią Europejską robiącą ze wszystkich członków państwa socjalistyczne"

      A no ma to, że wos, polski i historia w zestawieniu nie ma żadnego związku ze standardami Unii Europejskiej. Unia Europejska nie reguluje ilości godzin przedmiotów w szkole ani ich zestawienia. Ona nie wprowadziła jednego programu do wszystkich szkół...

      Unia wprowadza standardy, ale wcale nie ujednolica systemu edukacji w UE. Wbrew pozorom każde państwo samo decyduje o tym, jak ma wyglądać system nauczania w kraju. To hasła propagandy antyunijnej, że UE chce ujednolicić system edukacji. Tak nie jest. Polecam przeczytać wytyczne, co do nauczania i zobaczyć systemy nauczania w innych krajach, bo to są bzdury. W żadnym państwie nie ma takich cudów jak w Polsce.

      Usuń
    3. Przykładem może być Wielka Brytania, gdzie panuje zupełnie inny system edukacji, Czechy, Francja albo nawet Włochy...

      Usuń
    4. I to nie na takiej zasadzie są akceptowane matury w różnych krajach. Nie do końca, ale za dużo by tu tłumaczyć..

      Usuń
    5. Szajse: Nie tak do konca składasz papiery i Cię przyjmują i studiujesz. Najpierw musisz mieć udokumentowane miejsce zamieszkania i potwierdzone źródło finansowania Twojego pobytu tam. W NIemczech nie wolno pracowac na studiach, więc dorabianie oficjalnie nie wchodzi w grę. Musisz mieć również potwierdzoną biegłość językową na poziomie C1 certyfikatami z Goethe Institut. (Nawet - na marginesie mówiąc - jadąc z polskiej uczelni do NIemiec w ramach wymiany erasmus-socrates musisz mieć potwierdzoną certyfikatem znajomość języka niem. na odpowiednim poziomie. Inaczej nie masz szans na na podjęcie tam edukacji). Więc troszkę bzdurzysz z tą otwartością edukacji na zasadzie : jest UE to jadę i mnie przyjmują na studia. Hola! Trochę opamiętania.
      (Aha i jestem po studiach, wiem od wewnątrz, jak się takie wymiany studentów odbywają, i znam niemiecki - to był mój drugi kierunek)

      Usuń
  20. Patologia to mało powiedziane. Też mam koleżankę, która jest w moim wieku (a właściwie w naszym), ma małe dziecko i potrafi przy nim na przykład palić. Hurra, odpowiedzialność. Karaluchy... jeszcze nigdy żadnego nie widziałam. Podejrzewam, że gdybym takiego ujrzała zeszłabym na zawał. Też mam rozszerzenie z historii, ale nad tym akurat nie ubolewam, bo lubię, chociaż łatwo nie jest:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja też miałam biegać, poszłam raz i już nie chcę haha :D Ja robię brzuszki ;dd

    OdpowiedzUsuń
  22. food seem delicious
    what's the bread taste like ?

    Http://Fashioneiric.blogspot.com

    Coline ♡

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajnie ta restauracja wygląda ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Cool & funny pics!

    It will mean a lot if you have time to check my blog and maybe follow my blog if you like it ?

    Hope to see you soon on it , have a great week-end !

    Emily from Pretty Tiny Things

    OdpowiedzUsuń
  25. Restauracja i biblioteka świetne:)
    W ogóle uwielbiamy Twoje foty:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Też pisałam historię na maturze, ale za moich czasów mogłam sobie wziąć podstawę. Ale nie martw się będzie dobrze i historia nie jest tak straszna jak się wydaje. Jeśli nie masz pamięci do dat i nazwisk to wymyślaj do nich najabsurdalniejsze rzeczy, aby je zapamiętać. Polecam też robić swoje notatki.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja uwielbiam bieganie. Uważaj bo to uzależnia i nim się obejrzysz to rok biegania minie :D
    A.

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam tak jak Ty. Też nie lubię historii, ale mam rozszerzenie "w pakiecie". Szkoda, że nie da się wybierać pojedynczych przedmiotów rozszerzonych :(

    OdpowiedzUsuń
  29. historia sucks- ja na szczęście nie wybrałam takiego profilu :-)
    strasznie mnie ten żurek zaostrzył apetyt, a do przerwy lunchowej jeszcze 3 h... łeee!

    OdpowiedzUsuń
  30. Masz rację, w tym kraju społeczeństwo jest tak porąbane, że aż szkoda się nad tym wszystkim zastanawiać. Ja mieszkam w mieście dresów i dreso-gimbusów... Aha, zapomniałam o zgrupowaniu młodych matek!

    OdpowiedzUsuń
  31. Z każdym dniem tracę wiarę w nasze społeczeństwo. Jest cudnie. Podziwiam Cię za bieganie, bo ja żaden sposób nie mogę się zmusić. Trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. tez chce zaczac biegac ;DDD swietne zdjecia < 3

    OdpowiedzUsuń
  33. Knajpa wymiata! Zdjęcie z kurką również, a co do zupki to zjadłabym sobie taki żurek ;**.

    szara-mordka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Super zdjęcia :) Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zdjęcia są super :) nie jadłam nigdy zupy w chlebie :P

    OdpowiedzUsuń
  36. hahaha, chyba nie chciałabym zobaczyć Pani Geslerowej orgazmu:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#czarnyprotest

Deutschland - Rengschburg und München. Zalana Bawaria 2013

Bytom. Najmilsze miasto w Polsce